Pielęgnacja zimą to jedna z ważnych czynności. Często w okresie zimy sobie odpuszczamy pewne czynności, a przecież to, że nasza skóra jest wystawiona na zupełnie inne działanie czynników zewnętrznych nie oznacza, że możemy sobie odpuścić. Cały rok powinnyśmy działać tak, aby jak najlepiej odżywiać ją i dbać o opóźnienie procesu starzenia ;)
Moje najważniejsze punkty to:
Po pierwsze - dłonie... Stan skóry moich dłoni to jakaś kpina i to nie tylko w okresie zimowym. Mam WIECZNIE przesuszone dłonie. Bez względu na porę roku. Jednakże zimą się to nasila niesamowicie. Używam różnych kremów, jedne bardziej pomagają, inne mniej.
Nie - nawadnianie od "środka" nie pomaga...
Po drugie - usta! O mamo! Cóż ja bym zrobiła bez pomadek ochronnych i wazeliny?! Chodziłabym z jednym wielkim strupkiem - wiem, to obrzydliwe, ale taka jest prawda.
Zatem działam konkretnie, czasem do przesady aż, ale co tam, nawilżenia "sucharków" nigdy za wiele ;)
Pamiętam też o regularnym peelingu, czy to metodami domowymi, czy nie - musi być co najmniej raz w tygodniu.
A po trzecie twarz - oczywiście tutaj również walczę z przesuszeniem. Używam maseczek złuszczających i nawilżających, past, czy żeli z drobnym peelingiem. Pamiętam o tym, że mimo tego iż fizycznie wydaje nam się, że nie ma słońca - jest, sorry... Krem musi mieć chociaż to SPF 15! Pamiętajcie o tym, to naprawdę ważne!
A jak wasza pielęgnacja zimą? Dajecie sobie trochę luzu, czy wręcz przeciwnie? :)
Comments
Post a Comment
Dziękuję za poświęcony czas! :)